piątek, 7 sierpnia 2015

Sierpniowa relacja z Wójtostwa

Za nami połowa wakacji, a my z entuzjazmem spotykaliśmy się na podwórku. W naszych sercach zagościła radość, w głowach pomysłów tysiące, a nad nami słońce. Żar lał się z nieba, a my biegaliśmy po naszym boisku. Graliśmy w ziemniaka, nabijając kolejne osoby - przy okazji opalaliśmy się. Wykonaliśmy maraton skoków przez linę, skakaliśmy wykrzykując: „marionetka”, „mama woła dzieci na obiad”, „aniołek”.
Dobrze, że mamy chustę, na której mogliśmy odpocząć, którą mogliśmy się także powachlować, która także zamieniła się w cudownie chłodny ocean, aczkolwiek niebezpieczny, bo żyją w nim rekiny. Jednak nie baliśmy się ich, bo są na naszym podwórku dzielni ratownicy. W te upalne dni cieszyliśmy się także, że przebywa z nami „pingwin” z arktycznej krainy, który oprócz swych kategorii, zaprasza nas do zabawy w kalambury, zgadnij, kim jestem, pytanie czy wyzwanie.
A jak „temperatura spadała” o dwa stopnie, to ruszaliśmy podbijać piłkę i porzucać ringo.
„Do poczytania”
Dorota i Wojtek









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz