Kolejny tydzień mija, a u nas dalej wesoła mina. Czas leci
szybko, a my czujemy, że coraz częściej się śmiejemy. Moc pomysłów i zabaw mamy
i się wcale nie oszczędzamy. W tym tygodniu wiele się działo i czasu na nudę
się nie miało. Murarze na linii stawali i cegły układali, a w wolnym czasie
dzieci łapali. Był też pająk i jego muchy, które nie miały żadnej skruchy.
Kalambury powtórzyliśmy i się przy tym świetnie bawiliśmy. Dwa ognie szalały i
z piłką grały. Ziemniak tez był, który się w środku koła skrył. Na końcu dnia
tego rymowanie poszło w ruch, aż zajęcia przedłużyliśmy, bo się super
bawiliśmy. Zmysły odkrywaliśmy i z ciuciubabką graliśmy. Ona nas szukała, choć
nic nie widziała, ale refleks miała. Berek inaczej zrobiony, bo na jednej nodze
skoczony też u nas był i zmianę nogi ćwiczył. Włóczka też naszą przyjaciółką
była i się z nami bawiła. Największą sieć pająka stworzyliśmy i się przy tym
nieźle zakręciliśmy. Zabawa w mafię też się odbyła i nowe historie tworzyła. Na
końcu dnia owego ludzie do ludzi podchodzili i się przy tym łączyli. Środa nam
nie dopisała, bo opady deszczowe spowodowała. I niestety odwołanie zajęć
nastąpiło i się smutno porobiło. W czwartek zajęcia odrabialiśmy i deszcz
przeganialiśmy. Mazaki i kredki poszły w ruch i sprawiły,ze karykatury odżyły.
W państwa miasta też zagraliśmy i rozum podrasowaliśmy. Dwie ekipy były i
pamięć ćwiczyły. Najdłuższe nogi się przydały, bo krokom pomagały. Zabawa ta
renomę zyskała, nawet szpagaty Kornelii były i szok sprawiły. Równowaga
przydała się też, by z zasłoniętymi oczami most butelkowy przejść. Polowanie
też miejsce miało i wiele się przy tym działo. Myśliwi na kaczki polowali i
punkty zdobywali. Na końcu tygodnia tego, połączenia wykonaliśmy i przez głuchy telefon hasła
odgadywaliśmy. Były słonie, Błonie, bocianowe sprawy, a każdy dołączał inne
śmieszne wyprawy. Czas podwórkowy wydłużył się do 2,5 h, bo szkoda było owego
dnia. I tak tydzień kolejny minął z super drużyną.
Ania i Ewa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz