poniedziałek, 21 lipca 2014

Trzeci tydzień na Błoniach

Trzeci tydzień na Błoniach wesoło nam upłynął. Zabaw było bez liku. " Ojciec Szymon kazał ", lecz nie każdy jego gest pokazał, kto nie chciał zostać skuty musiał wykonywać jego ruchy. Następnie przez linę skakaliśmy, trochę ja przeciągaliśmy. Jedna drużyna wygrała, druga na ziemię pospadała. Zdecydować musieliśmy co to za ptak, który ma pierze, oraz wykonać podskoki w kangurze skoki. Boisko skacząc jak kangury przemierzyliśmy i dobrze się przy tym bawiliśmy. Skok z piłką między kolanami nam wychodził, bo każdy z piłką chodził.
Historie własne tworzyliśmy i inwencją się pochwaliliśmy. Pomysłów nam nie brakowało, każdy dodawał coś śmiało. " Wolnej komórki" szukaliśmy i strategie skucia przeciwnika obmyślaliśmy. W klasy zagraliśmy i ruchy skoordynowaliśmy. Zwycięzców wyłoniliśmy i naklejki zdobyliśmy. Zabaw mieliśmy wiele. Kawałki gazety tratwy udawały i od utonięcia nas powstrzymywały. W skojarzenia zagraliśmy i chmury poznaliśmy.
I tak kolejny tydzień nam upłynął z beztroską miną.
Ewa i Anna








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz